
Casey Marshall ma wszystko, czego potrzeba do szczęścia: kochającego męża, urodę, zdrowie, wielką fortunę, dobrze prosperującą firmę, przyjaciół, piękny dom, wykształcenie. Wraz z mężem, Warrenem, planuje dziecko. Wszystko się zmienia, gdy pewnego słonecznego dnia, na pierwszym piętrze ogromnego parkingu, zostaje potrącona przez srebrną furgonetkę. Od tej pory, niegdyś przyjemna, rzeczywistość trzydziestoletniej Casey, staje się koszmarem. Uwięziona we własnym ciele, walczy o powrót do zdrowia. Co ciekawe, nie tylko z własnym ciałem, uczęszczając na ćwiczenie i przyjmując lekarstwa, ale także z jedną z najbliższych osób, która wydaje na nią wyrok śmierci. Powód? Tak, ten o którym pomyślałeś - pieniądze. Walka wydaje się z góry przesądzona. A jednak, pozbawiona fizycznych sił Casey, posiada coś, co pozwala Jej walczyć - ogromną siłę woli i przyjaciół.
"Martwa natura" to moje pierwsze spotkanie z prozą Joy Fielding. Do sięgnięcia po tą książkę zachęciła mnie fenomenalna okładka, która cały czas wywiera na mnie duże wrażenie. Choć nie odzwierciedla w pełni istotę powieści, to niewątpliwie jest jej dopełnieniem. Absolutnie każdy element treści przypadł mi do gustu - akcja, bohaterowie, fabuła, forma, pomysł. Czuję się zobowiązany, by zaznaczyć, że "Martwa natura" to najoryginalniejsza powieść, jaką ostatnio przeczytałem. Dlaczego? A choćby dlatego, że prawie cała akcja ma miejsce w jednym miejscu - w sypialni rodziny Marshall, która niegdyś należała do rodziców Casey. Właśnie tam, uziemiona bohaterka, próbuje uniknąć śmierci. Początkowo czułem się trochę zawiedziony, bo oczekiwałem obszernych i wciągających poszukiwań sprawcy wypadku, a dostałem powieść społeczno-obyczajową z dodatkiem kryminału. Szybko jednak przekonałem się do "Martwej natury", bo wątek kryminalny stawał się coraz intensywniejszy, a sama powieść coraz bardziej wciągająca. Może się wydawać, że recenzowana pozycja jest nużąca - jedno miejsce akcji, jednowątkowa fabuła, a do tego wszystkiego, główna bohaterka, przez większość książki, jest pozbawiona władzy nad ciałem. Nic bardziej mylnego... autorka wykorzystała tą sytuację, by pozwolić czytelnikowi na skrupulatną obserwację bohaterów; w powieści spotykamy się z młodą narkomanką, permanentnie domagającą się pieniędzy, snobistyczną przyjaciółką, dwulicowym, pozbawionym skrupułów mężem, przebiegom gosposiom. Każda z tych postaci to próba analizy człowieka, którą autorka rzetelnie przeprowadziła. Wraz z rozwojem akcji dowiadujemy się coraz więcej o ich postępowaniu i błędach, a w rezultacie poszerzamy wiedzę o samym sobie. Autorka poruszyła także bardzo istotny temat, jakim jest, uwaga - SPOILER, żądza pieniądza. Jestem pod ogromnym wrażeniem lekkości pióra Fielding, oraz umiejętności łączenia ze sobą gatunków. Nie lada wyzwaniem jest, by napisać kryminał, który będzie wyróżniał się treścią. Joy Fielding, amerykańskiej autorce wielu bestsellerów, po którą niewątpliwie niedługo sięgnę, zdecydowanie się to udało.
Recenzowana powieść jest bez wątpienia warta polecenia; przynosi dużą dawkę nauki o ludziach, ich naturze, pozwala zrozumieć ich postępowanie, ale daje także dobrą rozrywkę i powoduje dreszczyk emocji.
9/10
Wygląda świetnie! Z recenzji wynika, że równie świetnie się czyta. Rzeczywiście pomysł jest oryginalny. Tak samo miejsce akcji - sypialnia to dość niewielka przestrzeń na skrojenie tego typu książki. Mój kryminalno-obyczajowy gust właśnie włączył lampkę, która mi mówi, że chcę to przeczytać.
OdpowiedzUsuńJaka świetna ocena, od razu pojawił mi się "banan" na ustach i naszła mnie myśl - jak dobrze, że mam tę książkę na półce :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie widziałem na lubimyczytac.pl, że jesteś zainteresowana tą książką ;)
UsuńOkładka zdecydowanie zachęca do lektury, sam pomysł na ksiazke niezwykle ciekawy, do tej pory sie z czyms takim nie spotkałam i z chęcią bym to zmieniła, może się uda. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wiele dobrego czytałam o autorce i jak widzę Ty to potwierdzasz swoją recenzją. Czas samej przeczytać którąś z wielu książek Joy Fielding ( a mam ich kilka w domu :P)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałam sobie właśnie (oczywiście, po przeczytaniu recenzji), że gdzieś w swojej biblioteczce, mam powieść tej autorki. Muszę ją koniecznie wygrzebać z półki, bo recenzja ogromnie zachęca do spotkania z twórczością pisarki.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam ;) Choć spodziewałem się absolutnie czegoś innego, to książka bardzo przypadła mi do gustu.
UsuńMoja wyobraźnia zaczęła budzić się już po pierwszych zdaniach recenzji i przy pierwszej możliwej okazji kupię tę książkę, bo takie "coś" zdarza się u mnie naprawdę rzadko ;-)
OdpowiedzUsuńJeśli mogę dać Ci podpowiedź, to polecam zajrzeć do Biedronki, bo właśnie tam kupiłem tą książkę za 10 złoty ;)
UsuńJa też ! :) Cóż to by było bez Biedronki :D
UsuńDzięki wielkie :)
UsuńOkładka zapowiada mocną lekturę. A takie lubię.
OdpowiedzUsuńFabuła książki bardzo mnie intryguje. Wyobraziłam sobie, że leżę przykuta do łóżka, nie mogę nic powiedzieć, dać żadnego znaku, a osoba siedząca obok mnie planuje moją śmierć. Aż poczułam się uwięziona we własnym ciele. To straszne! I właśnie to przekonało mnie, że warto sięgnąć po tę powieść. :)
OdpowiedzUsuńI dlatego dziś nadarzyła się okazja do jej kupna. Już nie mogę się doczekać, kiedy ją przeczytam! :)
Usuń